Uczennica mdleje na przerwie. Nauczyciel daje wodę. Czy to dobrze?
Omdlenie na korytarzu.
Uczennica blada, słania się na nogach.
Ktoś krzyczy: „Dajcie jej coś do picia!”
Ale czy na pewno to najlepsza decyzja?
W niektórych przypadkach podanie czegokolwiek do picia może:
– nasilić objawy,
– wywołać wymioty,
– stanowić zagrożenie, jeśli uczeń traci przytomność.
Czasem to odwodnienie, a czasem – nagłe niedotlenienie mózgu, problem z ciśnieniem, cukrem lub nawet sercem.
Dlatego tak ważne jest rozróżnienie sytuacji i świadoma reakcja.
Dlaczego szkolimy przez symulacje, a nie z podręcznika?
Bo w stresie nie ma czasu na „przypomnienie sobie rozdziału”.
Trzeba umieć zareagować, a nie tylko „wiedzieć teoretycznie”.
Na naszych szkoleniach:
Szkoła, która reaguje mądrze – to szkoła, w której dzieci czują się nie tylko uczone, ale też bezpieczne.

Kiedy uczeń rzuca przedmiotami – co robić, by nie zaogniać sytuacji?
Lekcja przerywana krzykiem.
Piórnik uderza o ścianę.
Uczeń zrywa się, przewraca krzesło, przekracza granice.
To nie „bezczelność”.
To często emocjonalny wybuch osoby, która nie umie jeszcze inaczej poradzić sobie z napięciem.
I to właśnie od reakcji dorosłego zależy, czy sytuacja się uspokoi – czy wybuchnie jeszcze mocniej.
1. Zachowaj dystans fizyczny.
Nie podchodź zbyt blisko – to może być odebrane jako zagrożenie.
Zatrzymaj się w bezpiecznej odległości, utrzymuj kontakt wzrokowy.
2. Bez krzyku, bez oceny.
Zamiast „uspokój się natychmiast”, powiedz:
„Stop. Jesteś bezpieczny. Ale muszę zadbać o wszystkich.”
Komunikuj jasno, ale spokojnie.
Twoje opanowanie reguluje sytuację – nie siła.
3. Rozmowa po emocjach – nie kara w emocjach.
Daj czas. Po wszystkim wróć do rozmowy:
„Co się wydarzyło według Ciebie?”
„Co możemy zrobić następnym razem inaczej?”
To buduje relację i uczy autorefleksji, a nie lęku.
Dlaczego tak ważne jest niezaognianie?
Bo w chwili wybuchu dziecko działa z poziomu ciała migdałowatego – nie kory przedczołowej.
Czyli: nie logicznie, ale instynktownie.
Twoja spokojna, stabilna postawa pomaga mu wrócić do równowagi.
To przestrzeń, w której dzieci uczą się regulować emocje – poprzez kontakt z dorosłymi, którzy sami potrafią je regulować.

Sygnały cichego mobbingu – jak je rozpoznać i nie bagatelizować?
Cisza.
Szept.
Śmiech w kącie.
Uczeń spuszcza wzrok, siada zawsze sam.
Nie skarży się. Nie płacze. Nie prosi o pomoc.
Ale coś w jego postawie krzyczy – tylko cicho.
To może być cichy mobbing –
psychiczna przemoc, która nie zostawia siniaków, ale zostawia rany.
– dziecko nagle izoluje się od grupy,
– nie chce przychodzić do szkoły,
– ma bóle brzucha lub głowy bez wyraźnej przyczyny,
– reaguje stresem na przerwy, wspólne wyjścia, zadania w parach,
– po „żartach” kolegów sztywnieje, zamyka się lub wybucha złością.
✘ Nie lekceważyć: „Nie przesadzajcie, przecież się tylko śmieją.”
✘ Nie wyrównywać sił: „To usiądź z kimś innym.”
✘ Nie robić konfrontacji klasowej: „Kto się nad nim znęca?”
Bo mobbing działa przy milczeniu dorosłych.
I wzmacnia się za każdym razem, gdy nauczyciel nic nie zauważa lub nic z tym nie robi.

Czy nauczyciele w Twojej szkole naprawdę wiedzą, jak zareagować, gdy uczeń dławi się podczas obiadu w stołówce, zemdleje na WF-ie albo nagle traci przytomność na korytarzu?
Takie sytuacje zdarzają się częściej, niż myślimy.
W trakcie naszych szkoleń:
Bo wiedzieć teoretycznie, a umieć zareagować pod presją – to zupełnie różne rzeczy.
Nauczyciel, który wie, jak działać, to nie tylko pedagog – to potencjalny ratownik życia.
Razem zbudujmy szkołę, która nie tylko uczy – ale i chroni.
690-492-655

Nie krzyczy. Nie płacze.
Nie rzuca książkami.
Nie szuka uwagi.
Po prostu… milczy.
Uczeń, który wcześniej był aktywny – teraz siedzi z boku.
Unika kontaktu wzrokowego. Przestaje się zgłaszać.
Nieobecny – nawet gdy jest obecny.
I na pytanie: „Wszystko w porządku?”
odpowiada: „Tak.”
Ale ton mówi coś innego.
Bo nie każdy kryzys widać.
Nie każde cierpienie jest głośne.
Nie każde dziecko umie – albo odważy się – poprosić o pomoc.
– przemoc rówieśnicza,
– trudna sytuacja domowa,
– zaburzenia lękowe lub depresyjne,
– zespół stresu pourazowego,
– poczucie odrzucenia, wstydu lub samotności.
„Widzę, że jesteś dziś cichszy. Jeśli chcesz pogadać – jestem obok.”
To nie donos – to opieka wychowawcza z wyczuciem.
Bo bezpieczeństwo psychiczne ucznia to nie tylko brak przemocy.
To też uważność dorosłych na to, co niewypowiedziane.
Szkoła, która rozpoznaje subtelne sygnały, to szkoła, która ratuje dzieci zanim one zaczną krzyczeć – albo przestaną mówić na zawsze.

Uczeń ucieka ze szkoły.
Rodzic robi awanturę pod klasą.
Dochodzi do bójki. Ktoś nagrywa telefonem.
A Ty – nauczyciel – jesteś w środku zdarzenia.
Nie tylko jako wychowawca. Jako świadek.
I od tego, co zapiszesz, może zależeć:
Na naszych szkoleniach uczymy:
✘ zapisy emocjonalne zamiast faktów: „Byłam w szoku, nie wiedziałam co robić…”
✘ brak daty, godziny, nazwisk świadków,
✘ oceny zamiast opisu: „Uczeń był wściekły i nieobliczalny” zamiast: „Uczeń podniósł głos, rzucił zeszytem, powiedział: 'Zamknij się’.”
✘ brak podpisu, nieczytelna forma, brak przekazania dokumentu dalej.
Bo kiedy emocje opadają, zostaje tylko papier.
A papier mówi wiele – jeśli potrafisz go stworzyć mądrze.
Zadzwoń: 690 492 655

Cisza.
Szept.
Śmiech w kącie.
Uczeń spuszcza wzrok, siada zawsze sam.
Nie skarży się. Nie płacze. Nie prosi o pomoc.
Ale coś w jego postawie krzyczy – tylko cicho.
To może być cicha przemoc –
psychiczna przemoc, która nie zostawia siniaków, ale zostawia rany.
– dziecko nagle izoluje się od grupy,
– nie chce przychodzić do szkoły,
– ma bóle brzucha lub głowy bez wyraźnej przyczyny,
– reaguje stresem na przerwy, wspólne wyjścia, zadania w parach,
– po „żartach” kolegów sztywnieje, zamyka się lub wybucha złością.
✘ Nie lekceważyć: „Nie przesadzajcie, przecież się tylko śmieją.”
✘ Nie wyrównywać sił: „To usiądź z kimś innym.”
✘ Nie robić konfrontacji klasowej: „Kto się nad nim znęca?”
Bo mobbing działa przy milczeniu dorosłych.
I wzmacnia się za każdym razem, gdy nauczyciel nic nie zauważa lub nic z tym nie robi.

Dziecko z agresją – czy umiesz odczytać, czego naprawdę potrzebuje?
Krzyczy. Rzuca przedmiotami.
Przekracza granice – Twoje i całej klasy.
Emocje wchodzą na czerwone pole.
Co robisz?
Bo agresja to nie problem do uciszenia, tylko komunikat do odszyfrowania.
– wołanie o uwagę, której nie umie wyrazić słowami,
– reakcję obronną na wstyd lub bezsilność,
– próbę odzyskania kontroli w świecie, który go przerasta,
– lęk przebrany za złość.
W szkole nie chodzi o to, by „wygrać z uczniem”.
Chodzi o to, by odzyskać kontakt i bezpieczeństwo.
Bo „opanowanie sytuacji” to nie krzyk.
To kompetencja.
To gotowość, by widzieć dziecko nie tylko przez pryzmat zachowania, ale przez historię, która za nim stoi.
Chcesz, by Twoja kadra umiała reagować bez lęku i bez przemocy?
Zaproś nas do szkoły.
Szkoła bezpieczna to szkoła, która rozumie emocje – zanim je oceni.

Ciche alarmy – jak rozpoznać, że uczeń ma atak paniki, a nie „zgrywa się”?
W klasie słychać przyspieszony oddech, łzy napływają do oczu, ręce się trzęsą.
Nauczyciel podchodzi i słyszy:
„Zaraz zemdleję… Nie mogę oddychać… Umrę…”
To nie wymówka.
To może być atak paniki – realna reakcja organizmu na stres lub traumę.
I tu nie wystarczy powiedzieć: „Uspokój się, weź się w garść.”
– gwałtowny oddech,
– zawroty głowy,
– uczucie duszności lub kołatania serca,
– odrealnienie, silny strach przed „śmiercią” lub utratą kontroli.
✘ Nie oceniaj: „Znowu to samo”, „Przesadzasz”.
✘ Nie lekceważ: „To tylko stres.”
✘ Nie zostawiaj samego.
Uczymy, jak rozpoznać objawy psychosomatyczne, nie pomylić ich z omdleniem i zareagować z wyczuciem, nie oceną.
Razem zbudujemy szkołę, w której emocje nie są tabu – tylko komunikatem.
